Świat Majów

Żadnej eskorty policji

7 grudnia

Urzekła nas Antigua Guatemala. Ciężko było wyjechać. Późnym popołudniem wyruszyliśmy jednak w drogę nad jezioro Atitlan. Ostatni odcinek drogi prowadzący do jeziora jest niezwykle stromy. Zjechaliśmy 1000 m w dół w zaledwie 30 minut. Ciągła jazda na pierwszym biegu nie była wystarczająca, aby spowolnić naszego Jeepa. Musiałem cały czas wciskać pedał hamulca. Jak zwykle w takiej sytuacji, głównym zmartwieniem było, aby przegrzać hamulców. Przegrzane hamulce to brak hamulców. Nie chcieliśmy próbować takiej opcji na tej stromej drodze.

Poranny widok::Jezioro Atitlán, Gwatemala::
Poranny widok
Drewniany pomost::Jezioro Atitlán, Gwatemala::
Drewniany pomost

Jak zwykle przyjechaliśmy późno. Na Campingu Pasajcap była godzina 9 wieczorem, gdy w końcu go zlokalizowaliśmy. Następnego ranka leniwie spędziliśmy czas nad jeziorem. Widoki są tam niesamowite. Jezioro Atitlán otoczone jest wysokimi górami ze wszystkich stron, na horyzoncie widoczny stożek aktywnego wulkanu. Nadszedł jednak czas wyjazdu. Chcieliśmy wracać inną drogą aby uniknąć mozolnej wspinaczki drogą, którą przyjechaliśmy dzień wcześniej. Przed wyjazdem właściciel kempingu, Peter oryginalnie z Francji mieszkający na stałe w Gwatemali, poradził nam, że jeżeli chcemy jechać tą właśnie drogą to musimy koniecznie zapytać o eskortę policji.

Góry nad jeziorem::Jezioro Atitlán, Gwatemala::
Góry nad jeziorem

Byliśmy przekonani, że ta druga droga będzie szybsza do granicy z Meksykiem. Tylko krótki 1,5-kilometrowy odcinek drogi jest żwirowy, stromy i wolny. Z wielu opowieści wiedzieliśmy, że to właśnie na tym odcinku drogi dochodzi do napadów z bronią w ręku. Polecono nam zgłosić się na posterunek Policji w San Juan. Kiedy się tam pojawiliśmy, powiedzieli nam, że dadzą nam eskortę motocyklową. Na drodze za San Pedro miał czekać na nas mężczyzna. Po godzinie nie pojawił się. Pojechaliśmy na inny posterunek policji w pobliskim San Pedro. Tam z kolei, powiedzieli nam, żebyśmy jechali naprzód, gdzieś na drodze powinien na nas czekać policjant. Na granicy miasta przypadkowo napotkany pieszy policjant stanowczo odradzał dalszej podróży w tym kierunku. Problematyczny odcinek drogi był już blisko, a eskorty ani śladu. Cóż, musieliśmy zawrócić. Straciliśmy ponad dwie godziny. Prawdopodobnie miejscowa policja bała się z nami jechać.

Lokalny sposób podróżowania::Jezioro Atitlán, Gwatemala::
Lokalny sposób podróżowania
Huśtawka::Jezioro Atitlán, Gwatemala::
Huśtawka

Opuszczając jezioro Atitlán, do pokonania mieliśmy olbrzymią różnice wysokości. Z poziomu jeziora, 1562 m npm, wspięliśmy się na 3000 m tylko po to aby zjechać w dół na 160 m. Około 10 wieczorem byliśmy na graniczy z Meksykiem. Przekraczanie granicy w Ameryce Środkowej nie jest tak proste jak w Europie czy pomiędzy Kanadą a USA. Trzeba wypełnić kilka druków, zrobić kilka ksero kopii. Wszystko to jednak odbywa się miło zwykle z uśmiechem na ustach urzędnika. Po godzinie byliśmy znów w drodze, lecz czas było zatrzymać się gdzieś aby spędzić noc. Wiedziałem, że Hotel Lacantum pozwala zatrzymać się na ich parkingu na noc. Bez zwlekania tam pojechaliśmy. Byliśmy w łóżkach na pięterku naszego Jeepa dokładnie o północy.


© 2019 Maciej Swuliński