Po długiej przerwie nadszedł czas na kolejną wyprawę. Zdecydowaliśmy się pojechać na Madagaskar. Niestety, Balios musiał zostać tym razem w domu. Czekał na nas wynajęty pojazd 4x4. Klasyczna podróż łącząca przelot samolotem i podróżowanie samochodem, ale jednak terenowym. Styczeń to szczyt sezonu deszczowego. Szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, z wyjątkiem deszczu oczywiście. Byliśmy przygotowani na jazdę po drogach w złym stanie i na trochę błota na szlakach off-road. Mieliśmy szczegółowy plan tej podróży, ale przed wyjazdem z domu trudno było przewidzieć, gdzie tak naprawdę dotrzemy w naszym wypożyczonym Mitsubishi 4x4.

Dlaczego Madagaskar? Przede wszystkim brzmiało to dość egzotycznie jak dla nas. Nigdy nie byliśmy w Afryce, a Madagaskar to wyspa trudna do odwiedzenia swoim własnym pojazdem. Dlaczego nie polecieć tam i wynająć samochód terenowy, aby być niezależnym? Idee naszych wypraw off-road nadal były w naszych myślach. Trudno jest zabrać ze sobą typowy sprzęt potrzebny w takich podróżach, nie mogliśmy przecież spodziewać się, że dostarczony on będzie nam razem z wypożyczonym samochodem. Zmniejszyliśmy listę najważniejszych rzeczy do absolutnego minimum i postanowiliśmy, że będziemy nocować w hotelach podczas tej wyprawy.

Przygotowania sprowadziły się oczywiście do zakupu biletów lotniczych. Najtrudniej jednak było znaleźć miejsce gdzie można wynająć samochód. Większość firm oferuje pojazdy wraz z kierowcą. Myślę, że wielu podróżnych cieszy taka możliwość. Dla tych jednak, którzy pragną podróżować niezależnie, jest to prawdziwy problem. Wynajem pojazdów bez kierowcy niemal nie istnieje na Madagaskarze. Udało mi się jednak znaleźć Coena, Holendra, który wynajmuje stare japońskie samochody 4x4.